niedziela, 10 kwietnia 2016

Czego można mi życzyć

Rok temu życzyłam sobie, by Boska urodziła się zdrowa i jak najbliżej planowanej daty porodu. Modliłam się o siłę. O to, bym umiała Ją kochać miłością, na jaką zasługuje.

W tym roku życzę sobie, byśmy obie z Baboszką wybrały właściwe drogi. Żebym mogła dać Jej wszystko, czego będzie pragnęła. Żebym umiała Ją dobrze wychować. Żeby w przyszłości była szczęśliwa.

Życzenia się zmieniają. Ja się zmieniam. Nie jestem już sama, jesteśmy przecież we dwie.

Skończone 27 lat. Kiedy to minęło?




czwartek, 7 kwietnia 2016

Głos w sprawie

Długo zastanawiałam się, czy zabierać głos w tej dyskusji. Przecież tyle już napisano na ten temat – to na co jeszcze i moje trzy grosze?
Ale będę ani pierwszą ani ostatnią, która zabierze głos odnoście ustawy antyaborcyjnej. Odwołuję do wpisu na profilu fb OliwiiPiotrowskiej, Matki Prezesa, czy Agaty Komorowskiej.

Dlaczego więc zabieram mimo to głos? Bo jestem kobietą. Jestem kobietą, ale także matką. I jestem też chrześcijanką, ochrzczoną w Kościele Rzymsko-katolickim. I od ponad sześciu miesięcy dziękuję Bogu za dar, jakim mnie obdarzył. Za tą Małą Kruszynkę, którą najpierw nosiłam pod sercem, a teraz raduję się każdego dnia. Za to, że jest zdrową, piękną dziewczynką. Za Jej ufne oczy, miłość, uśmiechy i pierwsze przytulenia.

Czemu dziękuję dopiero od sześciu miesięcy, a nie od ponad roku? Dwie kreski na teście nie były wyrazem szczęścia – oznaczały panikę i świat przewrócony do góry nogami. Ojciec Baboszki na samą myśl, kazał „usunąć to, bo to zniszczy mu życie”, a na moje stanowcze „nie” życzył mi „by to było chore, upośledzone i najlepiej, gdyby umarło”. Przez kolejne kilka tygodni psychicznie gnębił, mając nadzieję, że jego życzenie się spełni. Mój Anioł Stróż jednak czuwał – i w najgorszym okresie, gdy myślałam, że już nie dam rady – dał największy podarunek. Delikatne kopnięcie wewnątrz. Wraz z tą chwilą minęły wszystkie złe myśli. Moja Córeczka uświadomiła mi, że to wszystko jest nie ważne, bo będę miała Ją.

Czy byłabym w stanie dokonać aborcji, gdybym dowiedziała się w ciąży, że Mała jest chora? Nie wiem, nie usłyszałam takich słów. Nie musiałam się z nimi zmierzyć. Musiałam za to stawić czoła nowej rzeczywistości, w której przyszło mi żyć. Wiem jednak, że żaden mężczyzna nie ma prawa decydować za kobietę, która znajdzie się w takiej sytuacji. Tak samo jak z ciążami, wynikającymi z gwałtu. To nie tylko naruszenie granicy własnej intymności zewnątrz przez napastnika, ale i od wewnątrz – gdy w wyniku brutalnego czynu, pełnego okrucieństwa pojawiają się dwie kreski na teście. Trudno mi się jest postawić w sytuacji takiej kobieta – tego, co czuje, co znajduje się w jej myślach. Dlatego nie ośmieliłabym się próbować decydować za nią. A to właśnie chce zrobić rząd w tej ustawie.

Obecne prawo jasno określa trzy sytuacje, w których można przerwać ciążę. To numerus clausus – katalog zamknięty, od którego nie odstępstwa. Nie ma wyjątków, w jakich jeszcze można byłoby dokonać takiego czynu. A raczej jest jeden – gdy kobieta świadomie zdecyduje się urodzić to dziecko, bez względu na wszystko. I tylko tak powinno być – gdy w pełnej świadomości podejmie decyzję. Decyzję właściwą dla niej, nie dla sąsiadów, znajomych, czy innych.

Nie pozwólmy by nasz kraj stanął na równi z Salwadorem, którego okrucieństwo mnie przeraża. Nie cofajmy się do średniowiecza. Nie decydujmy o tym, jak ktoś ma żyć. Żyjmy według naszego sumienia.



zdjęcie pochodzi z bloga Matka Prezesa



* * *

Jeśli podoba Ci się to, co napisałam - zostaw po sobie znak.
Skomentuj wpis, polub fanpage na FB.
Za każdy gest - bardzo dziękuję!

niedziela, 27 marca 2016

Z życzeniami

Dziś wyjątkowy dzień - dzisiaj po raz pierwszy obchodzimy z Baboszką wspólnie Święta Wielkiej Nocy. 
Tak za nami dużo 'pierwszych razów', przed nami czekają kolejne, których ja już się nie mogę doczekać! 

A na te Święta życzymy spokoju i pogody ducha, by w Waszych domach zapanowała chwila refleksji i rodzinnego pokoju. Umarł i Zmartwychwstał!
Wesołego Alleluja!



niedziela, 20 marca 2016

Międzynarodowy Dzień Szczęścia

Według definicji szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez przedmiot jako pozytywne.
Odkąd pamiętam szukałam szczęścia. Zawsze znajdowało się ono na pierwszym miejscu listy, jaka chcę być, gdy dorosnę. W przyszłości. Wyobrażałam je sobie w postaci odwzajemnionej miłości, w dobrej pracy, domu z ogrodem. Ciągle za czymś biegłam i ciągle czegoś szukałam. I tylko momentami czułam się szczęśliwa - a później na nowo szukałam tego uczucia.





Natknęłam się dziś na obrazek z takim pytaniem u koleżanki na profilu fb. Dzisiaj odpowiedź była prosta - "Nie muszę zamykać oczu, by je widzieć". Dziś moje szczęście ma ponad 5 miesięcy i podbija moje serce na nowo każdego dnia. Każdym uśmiechem, spojrzeniem. Każdą nową umiejętnością.
Dziś z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, mimo że czasem bywa trudno.

Szczęścia nie da się kupić, ale można je po prostu urodzić.

Samych szczęśliwych chwil Wam życzę!


wtorek, 15 marca 2016

24 tygodnie.



Dwudziesty dziewiąty września dwutysięcznego piętnastego roku, godzina ósma trzydzieści.

Ta data na zawsze wpisała się w moje życie i je odmieniła.

Tego dnia poznałam miłość mojego życia - moją Maleńką. Tego dnia trzymałam ja po raz pierwszy w życiu. Mogłam wreszcie Ją przytulić i ucałować.

Moja Boska Baboszka wkradła się do mojego świata i wywróciła je do góry nogami.

I za dwa tygodnie skończy pół roku, a ja nie wiem, gdzie uciekł ten czas.